[Alma_]

mls, może dlatego, że na mniejszym są tylko najbliżsi, którzy czują się zobowiązani do dużego prezentu, a na większym wychodzi średnio mniej "na gościa"?

[ania_es]

W ogole mnie sie wydaje ze to cos nie tak chyba jest jak ludzie juz zakladaja ile mniej wiecej im sie zwroci... :roll:
Mozna sie na takich zalozeniach przejechac. Nie lepiej byc mile zaskoczonym..? ;-)

[mls]

Alma może masz rację :/

[Duszka]

ania_es, my nie zakladalismy przy organizacji wszystkiego czy i ile nam sie zwroci. Tak wyszlo, ze zwrocilo nam sie ok 3/4. Nie liczylismy na to i przyjelismy to tak, ze byly to po prostu prezenty. Bo jakbym liczyla, ze mi sie cos zwroci to po co robic wesele? Nie wydawalbym tego i mialabym po prostu dla siebie ta kase.

[madzia8181]

[sebastianfrost]

[Alma_]

To odpowiedź podyktowana bogatym doświadczeniem życiowym? ;)

[Olaś]

Przyznam szczerze, ze do tej pory wogóle o tym nie pomyślałam. Ale wydaje mi się, ze wesele zwraca sie dopiero przy bardzo dużej liczbie gości. A to dlatego, że pewne koszty trzeba ponieść tak czy siak. Ja będę miała bardzo kameralne przyjęcie tylko dla najbliższych i przyjaciół, więc na zyski nie mam szans, ale nie o to chodzi w całej tej zabawie

[kawu]

[dziubutek]

no to super... my też właściwie nie możemy narzekać, ale nie zwróciło nam sie w całości. Sukienkę sprzedałam, więc też odzyskałam część

Ale czy liczy się takie rzeczy? Dla każdego jest to wydatek w miarę możliwości i zawsze te możliwości się naciąga na tyle żeby było to bliskie ideału

[kawu]

[gabro]

Nas rozczulili niektórzy goście, którzy przepraszali, że dają tak mało, ale ...

[essenita]

[sauvignon_blanc]

Za wesele płaciliśmy sami i zwróciło się w 85%. Dostaliśmy też książeczkę mieszkaniową więc przy kupnie mieszkania dostaniemy premię gwarancyjną. Jakby to dolliczyć to wyjdzie że nawet "zarobiliśmy" :-D

Dostaliśmy też sporo bardzo przydatnych prezentów na które i tak wydalibyśmy kupę kasy.

[Megusia]

[sauvignon_blanc]

Megusia książeczka ma ponad 20 lat i na pewno jest to stary typ więc na pewno przysługuje nam premia. Założyła ją moja babcia i nie zmieniała jej bo wiedziała że zmieniały się zasady :)

[gabrycha]

Z obliczaniem wartości książeczki jest jakiś dziwny przekręt chyba. Myślałam, że z czasem wartość rośnie, ale u mnie okazało się, że po roku ilość kasy się zmniejszyła. Wściekłam się, bo myślałam, że mam coraz więcej pieniędzy, a tu odwrotnie.

[izunia_82]

Szczerze powiem, że my też nie myślimy pod kątem tego czy zwróci nam się wesele czy też nie. Na dzień dzisiejszy całe wesele łącznie z poprawinami wyniesie nas około 20tyś i myślę, że maksymalnie połowa tej kwoty nam się zwróci. :arrow: A co do książeczek mieszkaniowych to ja mam swoją do tej pory(miałam ją założoną przez dziadka zaraz po urodzeniu, a więc 25 lat temu) i przez te wszystkie lata jest opłacana(przez ostatnie 2 lata wpłacałam po 200zł miesięcznie bo przeszłam na to niby lepsze oszczędzanie :-/ ). I nie zamierzam wcale z niej rezygnować bo może się przydać(kto wie). Zwłaszcza, że odzyskałam troszkę wiary w sprawiedliwość wygrywając sprawę w sądzie o polisę posagową z PZU(gdzie rok temu przysłali mi, że mam do wypłaty 1400zł, a po sprawie zgarnęłam naprawdę ogromną sumkę, gdyż swojego czasu rodzice wpłacali wysokie składki).

[mls]

[Pusiak]

Nam wesele się zwróciło praktycznie w całości, co Nas bardzo zdziwiło (i ucieszyło oczywiście też). Cała kasa poszła w remont mieszkanka :)